Gwiazdor Bayernu Monachium Franck Ribery po raz kolejny wpadł w tarapaty. Podczas weekendu spędzanego w Paryżu, zawodnik poprosił swojego przyjaciela o sprowadzenie na imprezę 10 prostytutek. Francuz dał na ten cel koledze 15 tysięcy euro. Ten zabrał 10 tysięcy dla siebie, a resztę przeznaczył dla dziewczyn. Panie do towarzystwa poczuły się oszukane i postanowiły nagłośnić sprawę. Jak dowiedziały się francuskie media, jedna z prostytutek była nieletnia, co oznacza, że Ribery może mieć poważne kłopoty. Piłkarz został już w tej sprawie wezwany przez organy ścigania na przesłuchanie, jednak wypuszczono go wieczorem 26 listopada. To nie pierwszy seks-skandal z udziałem Ribery’ego. Francuz już pięć lat temu został oskarżony o wynajęcie nieletniej prostytutki - Zahii Dehar - wspólnie z Karimem Benzemą. Zawodnicy zeznali jednak, że nie byli świadomi, iż dziewczyna nie była pełnoletnia i ostatecznie zostali uniewinnieni. Francuska opinia publiczna ma już dość skandali z udziałem piłkarzy reprezentacji Francji. Kilka tygodni temu głośnym echem odbiła się afera w roli głównej z Benzemą. Gwiazdor Realu Madryt miał szantażować kolegę z francuskiej kadry - Mathieu Valbuenę - sekstaśmą. Prawie 75 procent kibiców reprezentacji Francji w internetowej ankiecie dla "L’Equipe" stwierdziło, że nie chce więcej oglądać Benzemy w koszulce "Trójkolorowych".