- Okradli mnie w moim własnym kraju - napisał na Twitterze Valencia, który jest przekonany, że okradli go pracownicy lotniska odpowiedzialni za kontrolę bagażu. - Na pewno oni za tym stoją! Te barany sprawdzające bagaże ukradli mi kamerę - piekli się piłkarz Man Utd i reprezentacji Ekwadoru. Rozumiemy rozgoryczenie Ekwadorczyka, ale jego koledzy po fachu mieli znacznie gorsze kontakty ze złodziejami. Romanowi Pawluczence w lipcu zrabowano kolekcję koszulek piłkarskich, cenną biżuterię, zegarki i futra. Pecha mieli też jakiś czasu temu piłkarze FC Koeln, którzy po meczu weszli do szatni i zobaczyli, że zginęły ich rzeczy osobiste! Podobną "przygodę" mieli przed rokiem reprezentanci Chile. Kiedy rozgrywali towarzyski mecz z Hiszpanią w ich hotelu grasowali złodzieje i skutecznie splądrowali pokoje zawodników. I tak oto oprócz straty gola na 2-3 w doliczonym czasie gry musieli pogodzić się ze stratą kart kredytowych, gotówki i kosztowności. Szukając informacji na temat kradzieży wśród piłkarzy najwięcej znaleźliśmy informacji o tym, że złodziejami byli sędziowie, ale to chyba temat na inną historię...