W pierwszym spotkaniu turnieju Handball Champions Cup mistrzowie Polski pokonali bez większych problemów Drott Halmstadt 35:29 (17:12), ale problemy mieli za to w drugim spotkaniu, z niemieckim Magdeburgiem. Kolejny raz okazało się, że bez gry na maksimum możliwości z klasowym rywalem zespół skazany jest na klęskę. Były klub Bogdana Wenty wygrał 28:19 (18:7) i kielczanom została gra o trzecie miejsce w turnieju. Tam rywalem był, od lat etatowy uczestnik Ligi Mistrzów KIF Kolding, którego kielczanie pokonali 29:26 (13:13). Najskuteczniejsi w zespole mistrza Polski byli Tomasz Rosiński i Rastko Stojković, którzy zdobyli odpowiednio 17 i 15 goli. Warto zauważyć powrót do gry Pawła Podsiadły, który po minionym sezonie przeszedł operację barku i do gry miał wrócić pod koniec września, a tymczasem pierwsze występy ma już za sobą. Na jego pozycji - lewym rozegraniu - kielczanie mają jeszcze pozyskanego z MMTS Kwidzyn Michała Adamuszka oraz wracającego z Lübeckk Michała Jureckiego, który w Kielcach pojawi się w tym tygodniu. Z klubu odejdzie za to Polak z holenderskim paszportem Bartosz Konitz. Przed rozpoczynającym się 4-5 września sezonem kielczanie mieli wyjątkowo silnych sparingpartnerów. Najpierw zajęli drugie miejsce w turnieju koło Hamburga gdzie pokonali niemieckie Füchse Berlin i szwajcarskie Kadetten Schaffhausen, a ulegli triumfatorowi Ligi Mistrzów THW Kiel. Potem dwukrotnie przegrali we własnej hali z finalistą LM Barceloną, a teraz rozegrali kolejne trzy mecze z europejską czołówką. W ostatni weekend przed inauguracją polskiej ekstraklasy Vive Targi Kielce zagra jeszcze sparing w Puławach z Azotami.