Kliknij, aby zobaczyć zapis relacji LIVE z meczu Polska - Australia! Starcie z Australią pokazało, że Ireneusz Jeleń jest w znakomitej formie, Sebastian Boenisch sporo potrafi, ale pomoc "Biało-czerwonych" jest jeszcze daleka od tego, co wymarzył sobie Franz Smuda. Szczególnie w I połowie, ani Rafał Murawski, ani Dariusz Pietrasiak, ani Sławomir Peszko nie potrafili uporządkować gry. Dzięki dryblingom Kuby Błaszczykowskiego oraz szybkości Jelenia stwarzaliśmy sporo zagrożenia dla bramki Adama Federiciego. W odróżnieniu od spotkania z Ukrainą, w szwach trzeszczała jednak nasza defensywa (gra obronna całego zespołu). "Kraków czeka, my czekamy na zdobycie pierwszej bramy" - domagał się komplet 18 tys. kibiców. Sęk w tym, że bramka padła, ale dla Australijczyków. Już pierwszy wypad gości przyniósł im gola! Prawą stroną przedarł się pomocnik AZ Alkmaar Brett Holman, położył Dariusza Pietrasiaka i uderzył dosyć szczęśliwie, gdyż piłka odbita rykoszetem od nogi obrońcy Polonii kompletnie zmyliła Przemysława Tytonia. Pietrasiak zadebiutował w kadrze w wieku 30 lat. W Polonii Warszawa jest obrońcą, w drużynie narodowej wystąpił jednak w roli pomocnika, ale usposobionego bardzo defensywnie. W odróżnieniu od meczu z Ukrainą Murawski grał bliżej prawoskrzydłowego Błaszczykowskiego, podczas gdy inny nominalny prawy pomocnik - Peszko, został ustawiony na lewej flance. Odpowiedź na trafienie "Kangurów" była szybka. Błaszczykowski widząc przewagę rywali w "szesnastce" wycofał akcję, złamał do środka i tam znalazł Pietrasiaka, ten oddał do wchodzącego lewym korytarzem w pełnym biegu Boenischa, który znakomicie wypatrzył na piątym metrze kolegę z Bundesligi - Roberta Lewandowskiego, który pięknym "dziubnięciem" skierował piłkę do siatki. Humory popsuł nam znowu Holman, który dostał prostopadłe podanie w pole karne i zwodem wymusił faul Michała Żewłakowa. Arbiter natychmiast wskazał na "wapno". Z 11 m w środek trafił Luke Wilkshire, a Przemysław Tytoń powędrował w prawą stronę. 10. minut później my też mieliśmy rzut karny - wywalczył go Błaszczykowski, którego ściął Jonathan McKain. Problem w tym, że "jedenastki" nie wykorzystał Robert Lewandowski, który uderzył najgorzej, jak mógł: za słabo i za bardzo w środek. Polacy częściej atakowali, ale znowu ze skutecznością byli na bakier. W drugiej połowie momentami Orły zamykały "Kangurów" w ich polu karnym, ale Australijczycy sprawowali kontrolę nad sytuacją nawet wtedy, gdy udawało nam się przedrzeć skrzydłami (głównie prawym). Na ostatnie 20 minut Franz Smuda postawił wszystko na atak i za defensywnego Pietrasiaka wpuścił Ebiego Smolarka. Za chwilę jeszcze graliśmy w przewadze, bo drugą żółtą kartkę dostał Brett Emerton. I w ciągu minuty stworzyliśmy trzy "setki"! Dwukrotnie dobrze dogrywał z lewej Boenisch, a groźnie główkował Smolarek. Również głową z bliska uderzał Lewandowski, lecz bramkarz wykazał się kunsztem. Boenisch nie tylko dwoił się i troił z piłką przy nodze, ale też gestami zachęcał publiczność do głośniejszego dopingu! I skutkowało! Asysta przy golu dla Orłów i znakomita postawa przez pełne 90 minut - Sebastian był graczem meczu! Roman Kołtoń, Michał Białoński, Grzegorz Wojtowicz z Krakowa Polska - Australia 1-2 0-1 Holman 14. 1-1 Lewandowski 19. 1-2 Wilkshire 26. Wyjściowe składy: Polska: 12-Przemysław Tytoń - 21-Łukasz Piszczek, 3-Grzegorz Wojtkowiak, 14-Michał Żewłakow, 2-Sebastian Boenisch - 17-Sławomir Peszko, 24-Dariusz Pietrasiak, 8-Rafał Murawski - 16-Jakub Błaszczykowski, 9-Robert Lewandowski - 11-Ireneusz Jeleń Australia: 18-Adam Federici - 2-Lucas Neill, 3-David Carney, 8-Luke Wilkshire, 20-Jon McKain - 14-Brett Holman, 4-Tim Cahill, 15-Mile Jedinak, 19-Richard Garcia, 21-Scott McDonald - 16-Carl Valeri Żółte kartki: Michał Żewłakow, Rafał Murawski (Polska); Jon McKain, Richard Garcia, Nathan Burns, Brett Emerton (Australia). Czerwona kartka za drugą żółtą - Brett Emerton w 71. minucie (Australia). Sędzia: Ivan Bebek (Chorwacja). Widzów: ok. 18 tys. Czytaj także: Smuda: Ten wynik krzywdzi Polaków!