Po dwunastu minutach goście prowadzili już 2-0, dzięki strzałom Krejciego i Lucica. Kontaktową i jak się okazało jedyną bramkę dla Washington Capitals strzelił w 28. minucie Marcus Johansson. 15 minut później wynik meczu ustalił pierwszoroczniak Matt Hunwick. Wygraną Niedźwiadki zawdzięczają przede wszystkim świetnie spisującej się obronie i bramkarzowi Timowi Thomasowi, który wychwycił 35 strzałów. Po raz pierwszy w sezonie gola nie zdobył gwiazdor gości Aleksander Owieczkin. W Nashville tamtejsi Predators ulegli po dogrywce Calgary Flames 0-1, przegrywając drugi mecz po serii trzech wygranych. Bramkę na wagę zwycięstwa uzyskał w 63. minucie Rene Bourque. To jego pierwsze trafienie w sezonie. Czyste konto bramkowe po raz pierwszy w tych rozgrywkach i 35. raz w karierze zanotował golkiper gości Miikka Kiprusoff. Aż osiem goli padło w St.Paul. Miejscowi Minnesota Wild pokonali Vancouver Canucks 6-2. Łupem bramkowym podzielili się Marek Zidlicky, Guillaume Latendresse, Cal Clutterbuck, John Maden, Andrew Brunette i Matt Cullen. Oba gole dla Canucks uzyskał Daniel Sedin, który przesunął się na trzecie miejsce punktacji kanadyjskiej. Ma dziewięć punktów za sześć bramek i trzy asysty w sześciu spotkaniach. Prowadzi nadal Marian Hossa (Chicago Blackhawks) 11 pkt (7+4) z siedmiu meczów przed Bradem Richardsem (Dallas Stars) 10 pkt (2+8) z pięciu. Wyniki wtorkowych spotkań: Washington Capitals - Boston Bruins 1-3 Nashville Predators - Calgary Flames 0-1 (po dogrywce) Minnesota Wild - Vancouver Canucks 6-2 San Jose Sharks - Carolina Hurricanes 2-5