Był rok 2003. 6 listopad. Anglicy w ramach rozgrywek Pucharu UEFA podejmowali u siebie Groclin. Na prowadzenie wyszli gospodarze, ale po pięknym strzale Sebastiana Mili z rzutu wolnego skończyło się remisem 1-1. W rewanżu, rozgrywanym w Grodzisku Wielkopolskim, bramki nie padły. Polacy awansowali, Anglicy za burtą! Dyskutuj na forum na temat szans Lecha na City of Manchester Stadium - Doskonale pamiętam mecz w Manchesterze. To było coś wyjątkowego, niesamowitego - wspomina w rozmowie z serwisem INTERIA.PL Mila, dziś piłkarz Śląska Wrocław. - Po tym, jak wyeliminowaliśmy Herthę Berlin trafiliśmy na Manchester City, czyli zespół, który w swoich szeregach miał wybitnych zawodników, wielkie gwiazdy. Wśród nich choćby Anelka, Fowler, McManaman, Seaman, Reyna. Mógłbym wymieniać tak długo. Graliśmy wówczas na wyjeździe na wspaniałym stadionie i to było wielkie przeżycie dla nas wszystkich. Przed meczem nie zastanawialiśmy się nawet, czy jesteśmy w stanie ich wyeliminować. Od razu byliśmy nastawieni, że to będzie tylko fajna, krótka przygoda - dodaje. Nie okazała się taka krótka, bo wielki nikomu nieznany kopciuszek wyeliminował mocny angielski zespół. Teraz w roli kopciuszka występuje Lech Poznań, który zamierza powtórzyć wyczyn Groclinu sprzed siedmiu lat, czyli z Manchesteru wrócić z remisem. - Przed meczem z Juventusem nikt nie dawał "Kolejorzowi" najmniejszych szans. Wszyscy typowali, że Lech jedzie do Włoch na pożarcie. Muszę przyznać, że ja wówczas też nie byłem optymistą. Ale skoro kilka tygodni temu poznaniakom udało się sprawić niespodziankę, to czemu nie mieliby sprawić jej ponownie? Zdaję sobie sprawę, że jest to niewyobrażalnie trudne, choć możliwe do osiągnięcia - twierdzi Mila. - Czy można porównać obecny zespół Manchesteru z tym sprzed siedmiu lat? Ciężko. Dziś gra tam wiele gwiazd światowego formatu i wówczas było podobnie. Taki klub po prostu przyciąga do siebie najlepszych piłkarzy świata. Teraz Manchester City jest strasznie mocny, o czym świadczy fakt, że walczy o mistrzostwo Anglii. Lechowi będzie bardzo trudno - nie ma wątpliwości. Zobacz jak Sebastian Mila strzelił gola Manchesterowi City