Dla obu zespołów było to niezwykle ważne spotkanie - jego zwycięzca zapewniał sobie praktycznie przed play off drugą pozycję za Wisłą Can-Pack Kraków. Po wyjątkowo emocjonującym i zaciętym meczu lepsze okazały się koszykarki prowadzone przez trenera Arkadiusza Rusina, które tym samym zrewanżowały się rywalkom za porażkę 54:62 poniesioną na własnym parkiecie. Spory udział w tym sukcesie miała Agnieszka Bibrzycka, która przez pięć lat grała w gdyńskim zespole. Zarówno Lotos jak i CCC mogły poszczycić się bardzo udaną passą. Gdynianki ostatni mecz przegrały 21 grudnia u siebie z Wisłą 73:78 i od tego czasu odniosły dziewięć kolejnych zwycięstw, natomiast drużyna z Polkowic zanotowała siedem wygranych z rzędu. Pierwsze minuty należały do przyjezdnych, które po akcji Joanny Walich wygrywały 11:6. Gdynianki nie tylko zdołały odrobić straty, ale same w 9 minucie wyszły na prowadzenie 20:18. Bardzo dobry w wykonaniu koszykarek CCC był początek drugiej kwarty. W ciągu trzech minut wicemistrzynie Polski trzy razy trafiły zza linii 6,75 metra (dwa razy uczyniła to Bibrzycka) i w 13. minucie zrobiło się 33:22 dla polkowiczanek. Było to ich najwyższe prowadzenie w tym spotkaniu, w którym zanotowały 10 trójek na 20 prób. Zespół gości rozluźniony wyszedł na drugą połowę i bardzo szybko został skarcony. Po rzutach za trzy Jolene Anderson i Magdaleny Ziętary Lotos uzyskał w 23 minucie prowadzenie 53:52. Tuż przed końcem trzeciej kwarty, po akcji Anderson, gospodynie wygrywały 64:58. Przyjezdne nie dały jednak za wygraną i po trafieniu Evanthi Maltsi w 34 minucie zrobiło się 72:70 dla CCC. Zacięta walka o zwycięstwo trwała do ostatniego gwizdka. O sukcesie drużyny z Polkowic przesądził celny rzut Walerii Musiny oddany 18 sekund przed końcem meczu oraz blok Jantel Lavender, która w kolejnej akcji zastopowała najskuteczniejszą koszykarkę tego spotkania Anderson. Powiedzieli po meczu: Arkadiusz Rusin (trener CCC): - Mecz miał ogromną dramaturgię i najważniejsze, że zakończył się naszym sukcesem. W poczynaniach zawodniczek obu zespołów widać było, że to spotkanie ma ogromny ciężar gatunkowy. Do przerwy perfekcyjnie realizowaliśmy założenia taktyczne, ale nasza strategia legła w gruzach w trzeciej kwarcie, kiedy seryjnie zaczęła trafiać Jolene Anderson. Końcówka spotkania ponownie należała jednak do mojego zespołu. Javier Fort Puente (trener Lotosu): - To było spotkanie dwóch wyrównanych drużyn. Jestem dumny ze swojego zespołu, który przez 40 minut dążył do zwycięstwa. Na pewno mieliśmy utrudnione zadanie, bo po odejściu w trakcie sezonu kilku zawodniczek dysponujemy dość wąskim składem. Dziewczyny po raz kolejny udowodniły, że mają dusze i serca do walki, co prezentują nie tylko na meczach, ale również podczas treningów. Przy takim nastawieniu jestem przekonany, że kolejne spotkania z Wisłą i CCC zakończą się naszą wygraną. Lotos Gdynia - CCC Polkowice 83:84 (20:20, 22:30, 22:12, 19:22) Lotos Gdynia: Jolene Anderson 32, Geraldine Robert 18, Aneika Anna-Kay Henry 14, Magdalena Ziętara 7, Constance Jinks 5, Magdalena Kaczmarska 4, Adrijana Knezevic 3, Natalia Plumbi 0. CCC Polkowice: Evanthia Maltsi 15, Agnieszka Bibrzycka 14, Waleria Musina 13, Jantel Lavender 12, Joanna Walich 10, Sharnee Zoll 9, Iva Perovanovic 8, Agnieszka Majewska 3.