Około dwóch tygodni temu internet obiegł pierwszy z filmów z Khaledem Askari. Widać na nim, jak bramkarz FAR broni rzut karny odbijając piłkę, a w momencie gdy celebruje jej odbicie, ta wpada do siatki. Wideo obejrzały miliony kibiców w sieci, a Marokańczyk zyskał miano "najgłupszego bramkarza w historii futbolu". Gdy wydawało się już, że wrzawa wokól niego ucichła, Askari znów nawojował. W meczu FAR Rabat z drużyną KAC de Kenitra odstawił niezłą "szopkę". Dał sobie strzelić gola, bo nie zdążył wybić piłki spod nóg nadbiegającego napastnika rywali, a później odegrał scenkę rodem z teatru dramatycznego. Postanowił nie wracać do bramki, demonstracyjnie zdjął bluzę bramkarską, cisnął ją na ziemię i ruszył w stronę szatni. Nie pomogły prośby kolegów z drużyny. Askari gestykulując pokazał, że nie ma zamiaru tego dnia dłużej grać w piłkę z kolegami. Dobiegł do szatni po drodze zdejmując jeszcze rękawice i tyle go widziano... Kiksową "recydywę" bramkarza FAR w kilka dni obejrzało ponad milion osób. Kibice jednak są podzieleni w swoich opiniach na jego temat. Część z nich twierdzi, że z niecierpliwością czeka na powrót ekscentrycznego golkipera między słupki FAR, część zaś uważa, że boisko futbolowe to nie cyrk, a miejsce Askariego powinien zająć któryś z rezerwowych bramkarzy najbardziej utytułowanego klubu z Maroko. Co wy myślicie na temat pechowego bramkarza-recydywisty? Czy takiego "showmana" jak Askari powinno się trzymać w drużynie? Czekamy na komentarze! Zobacz, jak Khaled Askari "broni" rzut karny: Zobacz wielką ucieczkę Askariego z boiska: