- Bez wątpienia, głównym kandydatem do zwycięstwa jest Grunwald. Tym bardziej, że najgroźniejszy rywal - Pomorzanin Toruń się osłabił. Ich bramkarz Łukasz Domachowski będzie grał w lidze hiszpańskiej, a dwaj kolejni zawodnicy mają po rozgrywkach Euroligi, mają grać w Holandii - powiedział Grzelak. Jak dodał szef związku, ten sezon jest niezwykle ważny dla reprezentacji, która na początku przyszłego roku stanie przed szansą zakwalifikowania się do igrzysk olimpijskich. - Dlatego też mam nadzieję, że kluby odpowiednio przygotują zawodników, którzy grają w reprezentacji - podkreślił Grzelak. Wzorem ubiegłego sezonu, drużyny w trakcie weekendu rozgrywać będą tylko jedno spotkanie, a nie jak wcześniej - dwa. Zachowano również punktację wprowadzoną w ubiegłym roku. Za zwycięstwo zespoły otrzymują trzy punkty, za porażkę - zero. W przypadku remisu egzekwowane są trzy serie karnych zagrywek. Zwycięzca wówczas dostaje dwa punkty, a pokonany - jeden. Te zmiany miały uatrakcyjnić widowiska dyscypliny, która w Polsce popularna jest w zaledwie kilku ośrodkach. - Oczywiście marzy nam się pozyskanie sponsora rozgrywek i telewizji, która transmitowałaby wybrane mecze. Prowadzimy nawet rozmowy, ale to trudny temat. Staramy się jednak wprowadzać na stadiony pewne standardy i procedury jak choćby obowiązkowa obecność spikera, tablicy wyników itp. Odnotowujemy nieco lepszą frekwencję, choć mogłaby ona być znacznie wyższa - wyjaśnił Grzelak. Tytułu mistrza kraju broni Grunwald Poznań, który jest rekordzistą w liczbie zdobytych złotych medali - na koncie ma 16. Kolejne miejsca na podium w poprzednim sezonie zajęli hokeiści Pomorzanina i Warty Poznań. Do elity wrócił MKS Siemianowice Śląskie, który zastąpił zdegradowaną do drugiej ligi Stellę Gniezno.