Powtórzenie zwycięstwa 3:0 z pierwszego spotkania przybliży Bogorię do ćwierćfinału, ale decydujące będą dwa ostatnie: na wyjeździe z broniącą tytułu Borussią Duesseldorf (9 grudnia) i u siebie z austriackim SVS Niederoesterreich (16 grudnia). Na półmetku grupy A trzy kluby mają na koncie po 5 punktów, a jedynie Francuzi ponieśli trzy porażki. Awans wywalczą dwa najlepsze. - Mimo pewnej wygranej u siebie, nie mogę być spokojny o rewanż. Liczy się co jest teraz, a przeszłość może być jedynie wskazówką dla nas. Sądzę, że rywale zagrają na wyższym poziomie niż w Grodzisku, nie mają nic do stracenia, bo raczej pogodzili się z odpadnięciem. Ale też oczekuję lepszej postawy swoich zawodników, bo każdego z trójki stać na to, chociaż Wang Zeng Yi we wrześniowej potyczce z Chen Jianem (3:1) zagrał jeden z najlepszych meczów w sezonie - powiedział trener wicemistrzów Polski Tomasz Redzimski, który desygnował do składu Oha, Wanga i Góraka. Prawdopodobnie nie będzie zmian też we francuskiej ekipie, bowiem rezerwowy w inauguracyjnej kolejce Quentin Robinot (ostatnio wywalczył miejsce) uczestniczy w mistrzostwach świata juniorów w stolicy Bahrajnu - Manamie. Liderem polskiego zespołu jest brązowy medalista mistrzostw świata z 2005 roku Oh Sang Eun. W obecnym sezonie LM wygrał wszystkie pięć pojedynków, w tym m.in. z mistrzem i wicemistrzem Europy Niemcami Timo Bollem i Patrickiem Baumem oraz byłym mistrzem świata Austriakiem Wernerem Schlagerem. Pewnym zaskoczeniem jest brak w składzie Bogorii 19-letniego Roberta Florasa, który w niedawnych mistrzostwach Europy w Gdańsku pokonał doświadczonego pingpongistę Istres Christophe'a Legout, a w krajowej superlidze ma bilans 5-0 (wygrane m.in. z Białorusinem Pawłem Płatonowem, Tomaszem Lewandowskim i Zhang Yangiem). - Z Legout poradził sobie nie tylko Floras, ale także Oh i Wang. Robert Floras jest w kluczowym wieku dla tenisisty, najbliższe trzy-cztery lata mogą sprawić, że znaczący skok jakościowy jego gry spowoduje gwałtowny awans w rankingu i dojście do europejskiej czołówki. Zbyt duża liczba startów uniemożliwia rozwój zawodników, a przykładów jest wiele - stwierdził Redzimski. - Floras został w Grodzisku, bowiem ma inne zadania. Będzie pracował nad techniką pracy nóg w ataku, serwem i atakiem trzeciej piłki. Celem naszej pracy w Bogorii jest wykreowanie pingpongisty, który będzie w stanie liczyć się co najmniej na kontynencie - dodał szkoleniowiec. Drugie spotkanie 4. kolejki między Niederoesterreich i Borussią odbędzie się w poniedziałek 21 listopada. Do ekipy mistrzów Niemiec wrócił już Boll, a w niedawnym Pucharze Świata w Paryżu - podobnie jak Oh Sang Eun - dotarł do ćwierćfinału. Wcześniej holenderski trener Danny Heister miał spory ból głowy, bowiem ze względu na kłopoty zdrowotne nie mógł skorzystać z Bolla i Christiana Suessa. Dlatego 40-latek musiał z konieczności zagrać w Bundeslidze. Powrót po latach okazał się fatalny, bowiem uległ 0:3 Szwedowi Janowi-Ove Waldnerowi.